środa, 3 lutego 2016

Zawieszka do smoczka

Nie leniuchuję, cały czas coś tworzę. Mam kilka prac rozpoczętych i nie bardzo jest czym się chwalić bo wszystkiego mam prawie po połowie. Jedną z niewielu zakończonych ostatnio rzeczy jest zawieszka do smoczka dla córci.
Zawieszka jest z imieniem, a kolorowe kuleczki wykorzystane do zawieszki są zrobione z silikonu (tego samego, z którego wykonane są smoczki czy łyżeczki dla dzieci). Zaprojektowane z myślą o małych rączkach i buziach dzieci, są więc bardzo elastyczne i gładkie. Nie zawierają bisfenolu (BPA), PVC, ołowiu, lateksu ani ftalanów.
Idealnie ta zawieszka z gryzaczkami sprawdza się przy Nikolkowym ząbkowaniu.

6 komentarzy:

  1. Piękna Nikolka i piękna zawieszka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Boszzzzzzzz, kiedy Ty to wszystko robisz kobiet? Przejrzałam kilka postów wstecz i zachodzę w głowę. Ja nie mam czasu na ugotowanie obiadu a co mówić na tka intensywne dzierganie.
    Pozdrowionka.
    p.s. my męczymy się z pierwszym katarkiem a nasza gondolka jest już na styk ale na szczęście zimowe ubranka trochę ograniczają ruchy więc mała nie umie wyskoczyć:) a zaraz za progiem przeważnie zasypia więc dajemy jeszcze radę i mam nadzieję, że jeszcze z miesiąc jakoś się upchniemy albo i nie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedy robię? w nocy, nie śpię do 3 i dziergam, kombinuję a od 7 już jesteśmy na nogach:) Z czasów studiów nabyłam zdolność szybkiego regenerowania się więc nie potrzebuję długo spać by następnego dnia szaleć z Myszką :) Nikolka ma trzy drzemki w ciągu dnia więc podczas jednej robię obiad na 2 dni, a przy następnych sprzątanie. Niestety Nikosia nie chce nam już spać na dworze bo wszystko ją ciekawi więc na drzemki musimy zawsze wracać do domu.
      Aaaaa i mąż pracuje w delegacjach (czasami 4-5 dni a czasami 2 tygodnie) więc gdy go nie ma to czas który mu bym poświęciła wykorzystuję na robótki i właśnie gdy Mężulek w pracy to powstaje najwięcej rzeczy :)

      Usuń
    2. Zapomniałabym, jak Nikolka była mniejsza i dość często wieczorami ciągła pierś to Mąż podarował mi lampę czołową, więc nie raziłam światłem Nikolkę a mogłam w łóżku dziergać i być przy córci. Hehe śmiesznie to wyglądało ale sprawdziło się :)

      Usuń
    3. Podziwiam. Ja chyba nie mam takiej potrzeby twórczej , zaczynam ale nie umiem skończyć. Teraz mała śpi a ja się lenię. Zaraz nastawię zupkę dla niej a ja chyba zrobię sobie herbatkę i się porelaksuję :)

      Usuń