Siódma odsłona- autoportret

Tradycyjnie jak co czwartek pora na pochwalenie się postępami. Jeszcze tak daleko do końca... 

Zakładka

Już mnie męczyły te odcienie szarości... zapragnęło mi się jakiegoś koloru, choćby na chwilę. A żeby nie robić sobie z kolei za długiej przerwy w haftowaniu autoportretu to wybór padł na zakładkę. I oto jest. Nie wielka, zieloniutka zakładeczka :)

 

Szósta odsłona-autoprtret

Jak mi ten czas szybko leci... znowu czwartek. A więc czas na pochwalenie się postępami :) jedną trzecią mam już za sobą. Choć muszę się przyznać, że zaczęły mi się już nudzić te kolory szarości i z chęcią wzięłabym się za coś nowego, kolorowego.

Zakupowo

Dziś odwiedził mnie listonosz i przyniósł mi niespodziankę od Męża, a w niej same cudasie :)
Wiadomo pierwszy do otwierania paczek jest Coffe, najchętniej rozszarpałby na strzępy kopertę i niestety zawartością koperty też by pewnie się odpowiednio zaopiekował.

 

A oto co znalazło się w kopercie:
Dwie rameczki na hafcik niewielkich rozmiarów. Cztery zakładki z prostokątnym passe-partout i dwie kartki. Jak również bieżnik, na którym planuję wyhaftować jakiś motyw świąteczny.

Piąta odsłona-autoprtret

Muszę powiedzieć, że jestem z siebie dumna. Nie sądziłam, że tak sprawnie będzie mi szło z autoportretem. Już prawie koniec pierwszego poziomu :) Jeszcze tylko a może aż dwa poziomy zostały.

Czwarta odsłona- autoportret

Miało być w każdy czwartek, a w tym tygodniu jest w piątek. Niestety błogie wakacje skończyły się. Październik zdecydowanie za szybko przyszedł.... powrót na uczelnię. Niestety teraz będzie mniej przyjemności przy krzyżykach a więcej nauki.

Tyle udało mi się postawić krzyżyków do tej pory.