Czas mija bardzo szybko, a ja niestety dopiero teraz sobie przypomniałam, że 50-lecie małżeństwa dziadków Męża już blisko. Do 6 października zostało nie wiele czasu a ja dopiero wczoraj znalazłam ciekawy wzór. Dzisiaj drukowanie, dobieranie muliny, przygotowywanie materiału a od jutra ostro biorę się za krzyżykowanie. Póki nie zrobię pamiątki inne rzeczy idą w odstawkę. Jutro postaram się dodać fotki na jakim jestem etapie w japońskiej podusi. Zdjęć obrusiku nie będę robić bo nic nie przybyło (aż wstyd się przyznać). Za to zaczęłam robić chustę na szydełku bo zaczynają się już robić chłodne poranki a jakoś do pracy rano trzeba dotrzeć :)
ooo to rzeczywiście trzeba się spieszyć!
OdpowiedzUsuń