Dzisiejszy post nie ma nic wspólnego z krzyżykami ale postanowiłam się pochwalić pierwszą poszewką, którą sama uszyłam. Postanowiłam wziąć się ostro za naukę szycia na maszynie. W końcu nie po to mężuś sprezentował mi tą maszynę aby tylko kurz zbierała.
Śliczna!
OdpowiedzUsuń